0 Comments

Podsumowanie tygodnia #1/2018 – w końcu czuję, że trenuję!

Pierwszy tydzień nowego roku już za nami, a ja mogę śmiało powiedzieć, że w końcu czuję, że trenuję! Po kilku tygodniach lenistwa i przyjemnego lenistwa w okresie świątecznym, czas wrócić do regularnych treningów i przygotować się na nowe wyzwania. Oto podsumowanie mojego pierwszego tygodnia treningowego w roku 2018.

Poniedziałek rozpoczął się od porannego biegu. Było chłodno i ciemno, ale zdecydowałem się wyjść z łóżka wcześnie i zrobić kilka kilometrów. Po powrocie do domu, zrobiłem krótki trening siłowy, skupiając się głównie na brzuchu i plecach.

We wtorek postawiłem na trening interwałowy na bieżni. Sprints, biegi na wzniesieniu i szybkie przebiegi były mocno wymagające, ale czułem się świetnie po zakończeniu treningu. Przy okazji wykonałem też serię ćwiczeń na maszynach siłowych, aby wzmocnić nogi i ramiona.

Środa była dniem odpoczynku, który zawsze warto uwzględnić w planie treningowym. Zamiast wymuszać na sobie kolejne ćwiczenia, zdecydowałem się na długi spacer po parku, aby zrelaksować umysł i cieszyć się świeżym powietrzem.

W czwartek wróciłem do intensywnych treningów, tym razem postawiłem na trening obwodowy. Skakanki, przysiady, pompki – wszystko to sprawiło, że poczułem przypływ energii i motywacji do dalszej pracy nad formą. Po treningu zrelaksowałem się w saunie, co przyniosło dodatkowe korzyści dla mojego ciała.

Piątek to dzień, w którym postawiłem na długi bieg po lesie. Mimo zimowej aury i śliskiej nawierzchni, udało mi się pokonać kilkanaście kilometrów. Było to wyjątkowo oczyszczające przeżycie, które dało mi ogromną satysfakcję.

Sobota to czas na trening funkcjonalny. Skoki, skrzypy, nożyce – wszystko to sprawiło, że moje ciało pracowało we wszystkich możliwych kierunkach. Po treningu odprężyłem się w domowym jacuzzi, co było prawdziwym rajem dla moich zmęczonych mięśni.

Niedziela została zarezerwowana na stretching i jodłowanie. Po całym tygodniu intensywnych treningów, warto zadbać o rozciągnięcie mięśni i relaks umysłu. Godzina spędzona na matce, w ciszy i skupieniu, sprawiła, że czuję się gotowy na kolejny tydzień treningów.

Podsumowując, pierwszy tydzień treningowy w roku 2018 był dla mnie bardzo udany. Czuję, że wróciłem na właściwe tory i mam motywację do dalszej pracy nad swoją formą. Mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą równie owocne i pozwolą mi osiągnąć zamierzone cele. Tak trzymaj, trenujcie razem ze mną!

Related Posts